Uważam, że „Płeć mózgu. O prawdziwej różnicy między mężczyzną a kobietą” to bardzo ciekawa pozycja wśród sterty poradników. Świadczy o tym chociażby fakt, że przeczytałam ją kilka lat temu a wciąż pamiętam nie tylko tytuł ale i trochę z zawartości. Rzadko mi się zdarza pamiętać treść książek „czytadeł-czasozapychaczy”, czyli „Płeć mózgu” musiała mieć coś w sobie 😉
Szczególnie zapadło mi w pamięć twierdzenie wysunięte w tej książce, że kobiety mogą mieć mózg w znacznym stopniu męski i na odwrót. Możliwe jest też urodzenie się kobiety mającej mózg o cechach typowo męskich. Zgadzam się z wydawcą, że książka zmusza do refleksji i że nie tylko jest kontrowersyjna, ale zapewne jest nie do przyjęcia dla osób o konserwatywnych poglądach.
Wydawca pisze o nowym wydaniu:
Autorzy tej głośnej w świecie anglosaskim książki, powołując się na wyniki najnowszych badań, dochodzą do wniosku, że różnice między kobietą a mężczyzną w postrzeganiu świata, w ekspresji uczuć, w uzdolnieniach i umiejętnościach wynikają przede wszystkim z biologii mózgu. Hormony płciowe wywierają wpływ na kształtowanie mózgu w rozwoju płodowym i to właśnie (a nie uwarunkowania historyczne i społeczne) jest powodem podstawowych różnic między ludźmi. Książka, miejscami kontrowersyjna i sensacyjna, prowokuje i skłania do refleksji nad wciąż żywym problemem płci.
Na stronie mojego ulubionego Matrasa jest inny opis:
Ośrodkiem seksu jest w znacznym stopniu mózg. (…) Mózg kobiety, jej umysł nie jest skonstruowany w taki sposób, by trzymać seks w odrębnej przegródce mentalnej. To model męski mózgu wygląda tak, jak gdyby zawierał specjalną szafkę katalogową na seks, całkowicie oddzieloną od emocji. Kobiety widzą, słyszą i odczuwają więcej, a to, co widzą, słyszą i odczuwają, więcej dla nich znaczy. Kobiety i mężczyźni nie śmieją się z tych samych rzeczy i inne ich denerwują. Pewien mężczyzna, gdy badacze poprosili go, by okazał partnerce więcej uczucia, umył jej samochód.