W ślady Kolumba. W pępku Ameryki

Opublikowany Autor blogksiazki

"W pępku Ameryki" to trzeci tom (po wcześniejszych "Atlantyk-Pacyfik" oraz "Królik i oceany") amerykańskiego tryptyku podróżniczego Melchiora Wańkowicza pt. "W ślady Kolumba", o którym sam autor pisał: Trzy książki, które wydaję, powstały z ciągłej włóczęgi. Zamiast osła miałem rozklekotane auto, a zamiast jałmużny honoraria za odczyty w ogromnym zasięgu lądów Ameryki i Kanady.

W reporterskich zapiskach Wańkowicza z amerykańskiej wędrówki wiele jest refleksji na temat zalet i wad życia na emigracji, znajdujemy tu też sporo ciekawych i trafnych obserwacji dotyczących kulturowych i cywilizacyjnych osiągnięć Ameryki, jak np. świetnie podpatrzone "DIY czyli Do It Yourself". Autor "Bitwy o Monte Cassino" potrafi z wielką sympatią pisać o Ameryce: Stany Zjednoczone były przez to urocze dla przybysza, że nie było w nich europejskiej ekskluzywności. Zła angielszczyzna budziła raczej ciepłe sympatie tak przecież mówili rodzice i różne pociotki.

Wańkowicz po dziewięciu latach spędzonych w Stanach Zjednoczonych zdecydował się w 1958 roku wrócić na stałe do Polski, gdzie wraz z żoną spędza ostatnie lata życia. W "Pępku Ameryki" jest więc pożegnaniem autora z Ziemią Obiecaną, miodem i mlekiem z puszek konserwowych płynącą?

Melchior Wańkowicz (1892-1974)
Wybitny polski pisarz, nazywany królem polskiego reportażu, jedna z największych indywidualności polskiej literatury XX wieku. W latach 1943-46 był korespondentem wojennym II Korpusu generała Andersa. W latach 1949-58 przebywał w USA, potem wrócił do kraju. W 1964 roku aresztowano go i wytoczono mu proces polityczny o "przesyłanie materiałów szkalujących Polskę Ludową", o którym głośno było na całym świecie. Był ceniony za swoją nieugiętą postawę i kochany przez miliony czytelników.

Barwny i fascynujący kalejdoskop Ameryki, który podziwiają państwo Wańkowiczowie w swojej rocznej podróży wysłużonym samochodem dobiega kresu. Ten ostatni tom trylogii amerykańskiej podszyty jest literackim dramatem jak żaden poprzedni, bynajmniej nie dlatego że pora zbudzić się z amerykańskiego snu. Wańkowicz nie może napisać prawdy o spotkanych po drodze weteranach, polskich żołnierzach-tułaczach, którzy ledwie wymknęli się spod komunistycznej opresji. On sam jest już po konflikcie z władzami PRL, po wyroku więzienia. Na pewno oboje z żoną pełni są najgorszych przeczuć, ale o tym Wańkowicz także nie pisze. Wracają. Ich losem jest przecież Polska.
Jerzy Surdykowski

Książki o Ameryce zawierają olśniewający pokaz Wańkowiczowskiej techniki pisarskiej. Swego rodzaju arcydzieło organizacji warsztatu pisarskiego. Wielki popis stylistyki Wańkowiczowskiej. Wszystko tam jest, do czego od kilkudziesięciu lat przyzwyczaił nas reporterski czarnoksiężnik.
Aleksander Małachowski

Melchior Wańkowicz, jak wielu innych pisarzy i reporterów przed nim, i wielu po nim, dołączył do grona piszących o Ameryce. Podróżując na przełomie lat 50. i 60. XX wieku po Stanach Zjednoczonych pisarz już wiedział, że resztę życia spędzi w Polsce. Ten tryptyk reporterski był więc swoistym pożegnaniem z Ameryką. Przebija tu specyficzny humor i gawędziarstwo Wańkowicza, a to wróży, że także i dzisiaj książki te, niegdyś bardzo popularne, mogą znaleźć entuzjastów wśród młodego pokolenia.
Aleksandra Ziółkowska-Boehm