Sycylia. Plaże, gaje oliwne i antyczne miasta. Przewodnik

Opublikowany Autor blogksiazki

Sycylia na przestrzeni dziejów była prawdziwym ,,laboratorium” cywilizacji ludzkiej. Dzieje wyspy to historia nieustannych migracji plemion, obcych, często krwawych najazdów i podbojów następujących po sobie dynastii europejskich. Na jej scenę wstępowali kolejno: pierwotne plemiona Elymów, Sykulów i Sykanów, Fenicjanie, Grecy, Rzymianie, Germanowie, Bizantyjczycy, Arabowie, Normanowie, niemieccy Hohenstaufowie, francuscy Andegaweni, hiszpańscy Aragończycy, Habsburgowie i Burboni. Jej dziedzictwo kulturowe to wynik nawarstwiania się bardzo różnorodnych wpływów, zarówno orientalnych, jak i okcydentalnych. To, co czyni podróżowanie po Sycylii wyjątkowym, to możliwość ,,czytania wyspy warstwami”, odnajdowania śladów kolejnych cywilizacji i dynastii pozostawionych w architekturze i sztuce. Dziś są one obecne równocześnie i współistnieją ze sobą, tworząc niezwykłą mieszankę stylów.

Propozycje tras podróży w czasie po Sycylii można mnożyć w nieskończoność: od groty del Genovese na wyspie Levanzo, gdzie znajdują się pierwsze ślady człowieka na wyspie, przez dolinę świątyń w Agrigento; od Fenickiej osady na wyspie Mozia do mozaik w rzymskiej Villi del Casale; od położonego w chmurach średniowiecznego miasteczka Erice po wykwintny barok Noto.

Sycylii nie sposób opisać w kilku zdaniach. To wyspa różnorodna, tajemnicza i pełna skrajności. Ma smak wypełnionych ricottą i bakaliami rurek cannoli, pistacjowej granity, marsalskiego wina i pomarańczy; jest miodowo-błękitna niczym zbudowana z tufu barokowa katedra w Noto na tle modrego nieba. Olśniewa jak złote mozaiki w Monreale i czerwone arabskie kopuły San Giovanni degli Eremiti w Palermo. Siła i piękno sycylijskiego krajobrazu są oszałamiające niczym widok kwitnących migdałowców na tle świątyni Zeusa w Dolinie Świątyń w Agrigento. Sycylia zaskakuje zarówno turystów, jak i jej mieszkańców, jest gwałtowna i piękna jak erupcje aktywnego wulkanu-wyspy Strómboli, pełna kontrastów jak widok z nasłonecznionego teatru antycznego w Taorminie na ośnieżoną Etnę, czarna jak lawa wylewająca się od stuleci z jej kraterów. To miejsce dzikie i fascynujące, jak malowidła skalne w grocie na wyspie Levanzo sprzed 8 tys. lat p.n.e. Urzeka swoim liryzmem i rozmachem niczym twórczość sycylijskich noblistów: Luigiego Pirandello z Caosu pod Agrigento i Salvatora Quasiodo z Modiki. Prócz tego jest niesłychanie… leniwa, jak dzień na najpiękniejszej plaży w Capo San Vito. Pachnie kwiatami pomarańczy i targiem rybnym w Trapani, siarką błotnych kąpieli na wyspie Vulcano i jest słona jak udekorowane wiatrakami saliny między Trapani a Marsalą. Bywa czarno-biała, jak kamienice w Katanii stojące wzdłuż wyłożonej lawą, najdłuższej drogi na Sycylii, Via Etnea. Jest spokojna jak powiedzenie ,,piano, piano” (spokojnie, powolutku) powtarzane przez mieszkańców nieprzyzwyczajonym do wyspiarskiego tempa turystom, ale i szalona jak tańczące diabły w Prizzi w Niedzielę Wielkanocną. Niepokojąca, jak sztylet ryby-szpady sprzedawanej na Vucchirii w Palermo, zielono-błękitna i błyszcząca w słońcu jak inkrustacja stu pięćdziesięciu schodów prowadzących do Kościoła Matki Bożej Górskiej w Caltagirone, niewiarygodna, jak mity i legendy dotyczące mafii… A także prostoduszna, niczym wiara jej mieszkańców w opiekę niezliczonych świętych patronów; energiczna i spontaniczna, jak gesty używane przez Sycylijczyków podczas rozmów, a także przygotowana na przybycie turystów tak precyzyjnie, jak precyzyjnie przygotowywane są przedstawienia marionetek l’Opera dei Puppi. Sycylia jest gorąca i pełna życia jak trąbiący na turystki z Polski kierowcy i egzotyczna jak konfitura z owoców kaktusa fichid’india… A więc: Benvenuto a Sicilia! (Witamy na Sycylii!).