Bruno Jasieński, Poezje zebrane
Poezje zebrane Brunona Jasieńskiego obejmują wszystkie polskojęzyczne utwory poetyckie jednego z najważniejszych poetów awangardy dwudziestolecia międzywojennego. Obok wierszy znanych z publikacji książkowych Jasieńskiego tom niniejszy zawiera również utwory zapomniane, rozproszone w futurystycznych jednodniówkach i czasopismach awangardowych. Każdy utwór opatrzony został komentarzem i aparatem krytycznym.
Biogram
Bruno Jasieński urodził się 21 lipca 1901 roku, zmarł 17 września 1938. Właściwie nazywał się Wiktor Bruno Zysman. Był poetą, prozaikiem i dramaturgiem, współtwórcą polskiego futuryzmu. Tworzył w języku polskim, rosyjskim i francuskim. Po kilku latach futurystycznej działalności, zakończonej szeregiem głośnych skandali, wyemigrował do Francji, gdzie związał się z ruchem komunistycznym, za co został dwukrotnie z kraju wydalony. W roku 1929 wyjechał do ZSRR. Został rozstrzelany w okresie wielkiej czystki. Był autorem zbiorów wierszy (But w butonierce), poematów (Słowo o Jakubie Szeli), powieści (Palę Paryż) i sztuki teatralnej (Bal manekinów).
wydawnictwo słowo/obraz terytoria
Seria Terytoria Poezji
Klasyfikacja Poezja
ISBN: 978-83-7453-708-7
EAN: 9788374537087
wstęp, opracowanie i komentarze Beata Lentas
współpraca Małgorzata Ogonowska
Informacje dodatkowe: Oprawa twarda szyta nićmi, format 155 x 240 mm, 552 stron, książka zawiera pudełko – etui
Cena detaliczna: 75 zł
Fragmenty
Portrety Brunona Jasieńskiego
Odsłona pierwsza: delikatna natura
Jeden z najwcześniejszych portretów poety pochodzi ze szkicu Stanisława Młodożeńca, który we wspomnieniu z 1958 roku pisał: „jako żołnierz Batalionu Akademickiego1 poznałem Brunona Jasieńskiego, który także w nim służył. Zwracał na siebie uwagę jeszcze bardziej cywilnym od nas wszystkich wyglądem. Długie równo przycięte z tyłu włosy spadały mu na kołnierz żołnierskiego płaszcza. Jego smukła i dość wysoka sylwetka raczej nieporadnie układała się w tym płaszczu, nieco przykusym i niezgrabnie pofałdowanym w uchwycie rzemiennego pasa. Blada, pociągła twarz, z lekka przymrużone i jakby zrezygnowane oczy, osadzone nad sporym, ładnie przygarbionym nosem – wyraźnie zaznaczały dystans między rubasznym, wojackim tłem a udelikaconą naturą Brunona Jasieńskiego. Wyglądało, że zasłuchany był w komendę wewnętrznych głosów i że wolałby, aby mu nie wydawano żadnych komend wojskowych. W chwilach wolnego od służby czasu, szukał w koszarach, czy na wartowni spokojniejszego kąta; wyciągał tam z tornistra książkę i pogrążony w lekturze odcinał się od hucznego zazwyczaj otoczenia. Ten i ów próbował nieraz zaczepić go drwiną, ale po wymownym, ironicznym spojrzeniu, czy po ciętej odpowiedzi dawano mu spokój. Wybaczono mu z czasem i taką odmienność, że przed spaniem zaścielał żołnierskie wyrko własnym czyściutkim prześcieradłem, które nosił w tornistrze”.
Erotyk
1
Zamęczyłem się tobą na śmierć.
Potargałem duszę, jak wiecheć.
Tyle razy już mogłem cię mieć.
Tyle razy musiałem zaniechać.
Przepaliłaś mi trzewia, jak głód.
Udławiłem się tobą, jak kością.
Całą duszę mam – jeden wrzód.
Czas, bym go rozciął.
Po dniach daremnych prób
na próżno wyjścia szukam,
żeby znów ci się tarzać u stóp,
ty, suko.
W obręczy nóg i rąk,
jak w ciasnym hełmie nurka,
kręcę się w koło, jak bąk
spuszczony ze sznurka.
Aż mnie obudzi ze snu
i usłyszę tej jednej godziny
trzask przekręconej sprężyny
i ciszę…