O melba!

Opublikowany Autor blogksiazki

To nie jest śmieszna historia. Tak jak nie jest śmieszne dorastanie. Czasami aż chce się zakląć wymyślonym przekleństwem: "o melba!". Owszem, bywa zabawnie, zwłaszcza gdy ma się mamę dziennikarkę, choleryczną babcię i tatę, który odszedł przez chomika.

No cóż, rodziny się nie wybiera i Malina w sumie nie narzeka "inni mają gorzej. Ale nawet jeśli rodziny nie można sobie wymienić na inną, to szkołę owszem. Kiedy dzieje się w niej coś złego" można zwiać albo pozostać biernym i udawać, że niczego się nie widzi. Jak inni nie wtrącać się, mijać obojętnie. Tylko że czasem nie można przymknąć oczu. Po prostu się nie da! Trzeba podjąć wyzwanie i stawić opór. To trudne, zwłaszcza gdy ma się kilkanaście lat. I bywa, że przestaje być śmiesznie, że chce się tylko powiedzieć: "O melba!"