Trzymająca w napięciu powieść szpiegowska o tajnikach polskiego wywiadu! Dostępna jest również jako e-book oraz audiobook w interpretacji Krzysztofa Gosztyły.
„Nielegalni” to misternie skonstruowany thriller szpiegowski, mocno osadzony w realiach polskich służb specjalnych, w którym osobiste porachunki, zadawnione rany i polityczne ambicje splatają się w pełnej napięcia akcji po obu stronach Bałtyku.
Instytut Pamięci Narodowej otrzymuje informacje o tajemniczej skrzyni zakopanej przed laty przez radziecki wywiad w ruinach twierdzy brzeskiej. Zostały w niej ukryte sensacyjne przedwojenne archiwa, których ładunek polityczny rozpala umysły decydentów na obu biegunach osi Warszawa?Moskwa. As polskiego wywiadu, Konrad Wolski i jego ekipa, ruszają do wyścigu po historyczny skarb, w którym zmierzą się z bezwzględną machiną rosyjskich służb specjalnych.
Po czyjej stronie stanie cyniczny białoruski oficer, trzymający główny atut w tej grze?
Czy zdrajca ukryty po polskiej stronie nie zaprzepaści całego planu?
Jaką rolę odegra stary szpieg, dożywający swych lat w Szwecji?
O wyniku rozgrywki zdecydują „nielegalni” – agenci działający za granicą pod przybraną tożsamością.
Vincent V. Severski – to pseudonim literacki pułkownika polskiego wywiadu.
Severski urodził się w Warszawie w rodzinie oficera Wojska Polskiego. Studiował prawo na UJ, a następnie w Warszawie. W 1982 roku ukończył Ośrodek Kształcenia Kadr Wywiadowczych. W tym samym roku został skierowany do najważniejszego wydziału polskiego wywiadu tzw. dywersji. Zajmował się tam wyszukiwaniem interesów zachodnich wywiadów, między innymi w Solidarności. W 1990 roku został pozytywnie zweryfikowany.
Przez wiele lat pracował poza granicami kraju pod przybraną tożsamością. Uczestniczył w około 140 misjach w blisko 50 krajach. Zajmował jedno z najwyższych stanowisk kierowniczych w Agencji Wywiadu. Odszedł ze służby, na własną prośbę w 2007 roku. Wielokrotnie odznaczany i wyróżniany przez najwyższe władze RP, uhonorowany Legią Zasługi przez prezydenta Baracka Obamę.
RECENZJE „Nielegalni”
W naszych rozgrywkach ze Szwecją wygrywamy. Prowadzenie zdobył Kmicic, który pod rozkazami księdza Kordeckiego odparł oblężenie Jasnej Góry. Wyrównać rachunki próbował Stieg Larsson, wydając osławioną trylogię Millennium, pragnąc wykazać, że Szwedzi to mistrzowie powieści sensacyjnej. Polska odpowiedź była natychmiastowa. ?Nielegalni? to literacki majstersztyk, opowieść o walce wywiadów, bijąca na głowę mistrzów gatunku, w tym popularnego Szweda.
M.M.
Powieść napisana z rozmachem, jakiego mogą pozazdrościć Ken Follett czy Frederick Forsyth. Dzieło polskiego Autora to gotowy scenariusz dla Hollywood. Świat międzynarodowych służb specjalnych a w nim polscy oficerowie. Świetne postaci i porywająca narracja.
Jacek Dubois, prawnik
Nie czytuję kryminałów. Nie mam na to czasu. Ale jak pisać o Szwecji nie czytając znanych na całym świecie szwedzkich klasyków czarnej literatury? Kiedy Stieg Larsson zaczynał być popularny z wielką niechęcią wziąłem się za Millennium. Ale przeczytałem trylogię niemal jednym tchem, nie mogąc oderwać się od lektury. Z taką samą gorliwością pochłaniałem nadsyłane mi przez autora części ?Nielegalnych? i wierzę, że będzie to też bestseller na skalę światową. Severskiego znam od dawna, wprawdzie pod innym nazwiskiem, i kiedy oznajmił mi, że przystępuje do pisania sądziłem, że będzie to relacja z jego osłoniętego wcześniej tajemnicą życia. Nie sądziłem, że potrafi on tak wspaniale konstruować pełną napięcia akcję opartą na fikcji, chociaż dobrze podbudowanej faktami. Zwłaszcza znane mi szwedzkie realia pojawiające się w tej książce powinny mu zyskać sporo czytelników po drugiej stronie Bałtyku. To wszystko mogło się na prawdę zdarzyć w Szwecji i oczami wyobraźni widzę nawet tytuły gazetowych artykułów opowiadających o przemianach Hansa Jorgensena, sowieckiego nielegała przekształcającego się, przynajmniej mentalnie, w zwyczajnego Szweda, o rajdach rosyjskich agentów i pościgu szwedzkiej policji. Ale scenerią książki jest prawie cały świat. Jest co czytać!
Tomasz Walat, korespondent POLITYKI w Skandynawii
Powieść jest świetna: precyzyjnie skonstruowana i doskonale napisana. To rasowa proza o potoczystym stylu, z naturalnymi dialogami, w której wciągającej akcji – nie zwrotnej w tempie, ale tempo trzymającej – towarzyszą refleksje o cenie i sensie życia, śmierci, miłości, przyjaźni. Całość nie nachalnie rzucona jest na tło naszej współczesnej polityki z niedawnych czasów paranoi „teczek” i oskarżania o przeszłość.
Jako powieść szpiegowska przynosi niezwykle ciekawe, konkretne informacje o tym na czym polega przysposobienie „nielegała” i „schizofrenia” jego życia (Jorgensen zaprzyjaźnił się ze swoją fałszywą matką i nigdy nie powiedział swojej ukochanej żonie ani synowi, że nie jest tym za kogo go mają!), jak się werbuje agentów (wątek polskiego nielegała Travisa werbującego Białorusina Krupę), jak skomplikowaną operacją jest eksfiltracja (wycofanie) agenta itd. Wszystko to autor wie z własnej pracy.
Doskonała znajomość realiów działalności szpiegowskiej (zasady konspiracji, szyfry, skrytki ale też znajomość psychologii) idzie tu w parze z wielkim talentem narracyjnym. To nie jest powieść – opisany serial o agentach. To wielopoziomowa konstrukcja sensacyjna, obyczajowa, społeczna, psychologiczna o świetnym, niepokojącym klimacie, z mnóstwem różnorodnych scen.
J.M.
Tysiące zagadek, ludzie o wielu tożsamościach. Autor ?Nielegalnych?, nie pozwala ani przez sekundę Czytelnikowi się nudzić. Tajne służby, zakonspirowani agenci wciągają nas w akcję, od której nie sposób się oderwać. Polski debiutant swoją powieścią przebił dotychczasowych mistrzów gatunku.
www.recenzja?
Czegoś takiego w polskiej powieści sensacyjnej nie było. Autor „Nielegalnych” wprowadza nas w świat międzynarodowych służb specjalnych. Jest zawodowcem, to była jego praca i w opowieści, do której nas zaprasza czuje się jak ryba w wodzie. Powstał bestseller przebijający dotychczasowych mistrzów gatunku.
Grom
Wciąga, trzyma w napięciu i pokazuje, że wokół nas dzieją się sprawy, o których nie mamy pojęcia. Ponad 800 stron, które odrywają nas od własnego życia. A na koniec oddychamy z ulgą, że jesteśmy po prostu sobą.
Hanna Samson
(źródło: matras.pl)