Meksykański sen albo przerwana myśl indiańskiej Ameryki

Opublikowany Autor blogksiazki

Przełożyła z francuskiego Zofia Kozimor.
W marcu 1517 roku władcy Mexico-Tenochtitlan witają statek Hernána Cortésa, „jedząc ziemię”, jak nakazywał rytuał. Spotkanie to zapoczątkowało jeden z najstraszniejszych epizodów w historii świata, zakończony zniszczeniem indiańskiej cywilizacji Meksyku, jej myśli, wiary i sztuki, wiedzy i praw. W starciu dwóch światów jeden reprezentuje magię, religijny ferwor i zwątpienie, drugi niesie pewność i potęgę. Z tego zderzenia kultur zrodzą się wieki kolonializmu i hegemonia Zachodu nad resztą świata, która trwa do dzisiaj.
Wtedy właśnie zaczyna się sen. Sen przepojony zwątpieniem i żalem, łączący zwycięzców i zwyciężonych z pięknem i tajemnymi siłami Meksyku. Sen żołnierza Bernala Diaza del Castillo, świadka ostatnich chwil dumnych Azteków. Sen Bernardina de Sahagúna patrzącego na zrujnowaną cywilizację, na splendor rytuałów i mitów odchodzących w przeszłość. Sen, który kończy się wraz ze śmiercią ostatnich koczowniczych ludów północy i północnego zachodu. J.M.G. Le Clézio stawia pytanie, na które potrzeba odpowiedzi staje się coraz bardziej nagląca: jak wyglądałby nasz świat, gdyby nie doszło do zniszczenia, do zamilknięcia indiańskich ludów? Gdyby brutalność nowoczesnej cywilizacji nie zniszczyła tej magii, tego światła?
Zbiór esejów poświęconych kulturom prekolumbijskim to pełna miłości pieśń o Meksyku i hołd złożony rdzennym ludom Nowego Świata. Utwór z pogranicza literatury, filozofii i etnologii stanowi klucz do zrozumienia pisarstwa Le Clézio, pozwala dostrzec spójność jego dzieła. Pisarz nie ogranicza się do opisywania rytuałów ludów Mezoameryki, tłumaczy również ich sens. Le Clézio nigdy nie pozostaje na zewnątrz opisywanego świata, próbuje go zrozumieć, ulega fascynacji i fascynację tę przekazuje czytelnikowi. Jego książka nie jest tylko suchym rejestrem dawnych zwyczajów i bogów. Przedstawiając olśniewające piękno żywych niegdyś kultur, Le Clézio „pozwala i nam uczestniczyć w owych rytuałach pełnych niepokoju i osobliwości”.

„Z wielkim przejęciem przeczytałem książkę Le Clézio. […] To znakomita medytacja nad tym, jaki byłby los ludzkości, gdyby [w okresie podboju Nowego Świata] nie doszło do zniszczenia lecz do porozumienia między dwiema cywilizacjami, czy też dwiema połówkami idealnej cywilizacji. Jest oczywiste, że żylibyśmy w innym świecie niż ten, w którym żyjemy dzisiaj”.

Claude Lévi-Strauss
(„Apostrophes” nr 637, 9 września 1988)