Zaginione białe plemiona. Podróż w poszukiwaniu zapomnianych mniejszości

Opublikowany Autor blogksiazki

"Przekład z włoskiego Joanna Ugniewska i Mateusz Salwa

Historia ze swymi tajemnicami i kaprysami rzadko bywa elegancka i zgrabna. Powstałe w wyniku jednego z takich kaprysów zaginione białe plemiona, ci wyrzuceni na brzeg przez cofającą się falę imperializmu osobliwi spadkobiercy kolonializmu, należą do współczesnych ""zapomnianych"".

Takim białym plemieniem są na przykład Burgowie ze Sri Lanki, enklawa Holendrów, którzy pozostali na wschodzie kraju po tym jak Wielka Brytania pokonała Królestwo Holandii około roku 1800. Innym, równie tajemniczym plemieniem są brazylijscy Confederados. Na Gwadelupie Orizio odkrywa żyjących kazirodczo Normandczyków. Na Haiti poznaje Polaków.
I wreszcie ostatnia grupa, którą opisuje: lud Basterów z Namibii. Ci zielonoocy, jasnoskórzy, z wyglądu lekko orientalni potomkowie buszmenów i Burów uciekli z brytyjskiej Kolonii Przylądkowej i osiedlili się na pustyniach południowo-zachodniej Afryki. Przetrwali, a z czasem ich społeczność zaczęła kwitnąć. Słynęli z pobożności oraz piękna swoich kobiet. Pełen fascynujących informacji opis historii i tradycji ludu Basterów, jego wytrwałości, prawości i odwagi, wytrzymuje porównanie z najlepszymi przykładami prozy podróżniczej ostatnich lat, czyniąc z książki Orizio arcyciekawe dzieło.

""Książka Riccarda Orizio jest fascynująca przede wszystkim dlatego, że autor koncentruje się nie na tym, co stanowiło motor kolonializmu, ale na dawnych przygodach i opowieściach, odkrywając jednocześnie (bardzo często po raz pierwszy) wiele szczegółów dotyczących osobistych losów ludzi. Dzięki temu książka zyskuje bardzo emocjonalny, ludzki ton. To właśni czyni ją, moim zdaniem, książką bardzo humanistyczną. Traktuje o ginących miejscach i ginących wspólnotach; o osobach żyjących wśród starych ludzi, starych mebli, starych werand, starych książek. Autor pokazuje swoich bohaterów w kokonie przeszłości. Pokazuje, jak wiele w ich życiu nostalgii, wspomnień, smutku, jak bardzo niezdolni są do nawiązania kontaktu z nową rzeczywistością"".
Ze wstępu Ryszarda Kapuścińskiego"