Jean Christophe Grange – Przysięga otchłani

Opublikowany Autor blogksiazki

Jean Christophe Grange – „Przysięga otchłani” Wyd. Albatros 2008 przekład Wiktoria Melech.

Powieści sensacyjne, których zatrzęsienie mamy od kilku lat w księgarniach i bibliotecznych polkach, dziele na dwie zasadnicze kategorie. Pierwsza stanowią niejako „klasyczne” kryminały i druga, znacznie liczniejsza, za co chwała autorom, tłumaczom i wydawcom, gdzie watek sensacyjny jest spoiwem służącym do ukazania szerokiej panoramy realiów kulturowych, obyczajowych, politycznych i długo by wymieniać jakich, współczesnego świata. Po lekturze książek tego drugiego typu, nie mam uczucia straconego czasu, lecz wrażenie,ze dowiedziałem się czegoś nowego, poznałem jakiś fragment rzeczywistości, o istnieniu którego nie miałem dotąd nawet pojęcia. Dlatego obok takich autorów jak Grisham, Patterson, czy Kellerman wysoko cenie powieści Jeana Ch. Grange.
Dwóch przyjaciół z dzieciństwa, niedoszłych księży i teologów, a w wyniku pewnej ekspiacji i chęci aktywnej walki ze złem – oficerów paryskiej policji. Sprzeczne, oderwane o siebie elementy bez najmniejszego powiązania. Samobójca chroniony przez świętego Michała  Archanioła. Diabelska ikonografia, zagadkowe zdanie „znalazłem wyjście”. Zabójstwo dealera narkotyków. Morderca w koloratce. A wreszcie mroczna, pełna zagadek sceneria zamieszkanych przez Afrykanów i Arabów dzielnic „Paryża nie dla turystów”.  Tak wygląda sytuacja, gdy kapitan Mathieu Durey z wydziału zabójstw dowiaduje się, ze jego leżący w śpiączce na skutek samobójczej próby utopienia się przyjaciel, był w trakcie wyjaśniania niesamowitego morderstwa. Ciało ofiary, w sztucznie spowodowanych rożnych fazach rozkładu, z nietknięta głowa, oraz atrybutami świadczącymi o dokonaniu satanistycznego rytuału, znaleziono na terenie prowincjonalnego klasztoru. Gdyby nie upór i dociekliwość Dureya , sprawa nie ujrzałaby światła dziennego, gdyż otoczona została głęboką dyskrecja i blokada informacji, podobnie jak wszystkie wydarzenia mogące w jakikolwiek sposób zaszkodzić wizerunkowi Kościoła. O zachowanie tajemnicy dba Kongregacja Doktryny Wiary, dawniej zwana Świętym Oficjum. Jej członkowie to spadkobiercy trybunałów inkwizycji i niezliczonych stosów. Cenzorzy wiary i obyczajów – ludzie, którzy uzurpowali sobie role Boga i każdego dnia decydują gdzie jest granica między Dobrem i Złem, między prawowiernością i herezja. To oni tropią anomalie i odchylenia, lecz nie od Słowa Bożego, a sprzeczne z linia i interesem Watykanu. Tym razem jednak gra toczy się o wysoka stawkę. Okazuje się bowiem, iż od lat istnieje tajne stowarzyszenie „Poskromionych”, ludzi którzy przeżyli śmierć kliniczna, lecz na końcu tunelu ujrzeli miast światła – demona. Szukają oni osób o podobnych doświadczeniach, aby z ich bezpośredniego kontaktu z diabłem poznać treść paktu, Przysięgę Otchłani i stworzyć autentyczna, oparta na objawieniu biblie szatana. Jednak czy ten właśnie trop jest kluczem do wyjaśnienia serii okrutnych morderstw? Atmosfera powieści jest wręcz infernalna, a wraz z każdym wiodącym śladem diabla krokiem zaniepokojenie czytelnika wzrasta. Czyta się znakomicie, tym bardziej, ze znajdujemy w niej akcent polski – fragment akcji dzieje się w Krakowie. Szkoda jedynie, ze J.Ch. Grange kilkakrotnie powtarza ugruntowana, acz bledną tezę o dobrych uczynkach wiodących ku zbawieniu, kiedy uważni czytelnicy Nowego Testamentu doskonale wiedza, iż „laska zbawieni jesteście przez wiarę i to nie z was: Boży to dar: nie z uczynków, aby się kto nie chlubił” Ef.2. 8,9.